Konkurs recytatorski (autor: Dorota Szczekot)
Kalinka była już dużą dziewczynką, chodziła do drugiej klasy. Pani wychowawczyni wybrała ją aby reprezentowała klasę na konkursie recytatorskim. Kalinka uczyła się wierszyka, wielokrotnie go powtarzała, starała się pięknie recytować i choć do konkursu było jeszcze trochę czasu, Kalinka codziennie robiła w domu próbę a cała rodzina biła jej brawo. Kalinka bardzo poważnie podeszła do powierzonego jej zadania, chciała wypaść jak najlepiej.
Wreszcie nadszedł dzień konkursu. Kalinka obudziła się wcześnie żeby jeszcze przed wyjściem z domu powtórzyć wierszyk. Odczuwała lekką tremę przed występem, ale dzielnie podreptała do szkoły. Miała nadzieję, że nie zawiedzie swojej pani.
Po południu wróciła do domu. Mama Kalinki od razu zauważyła, że na twarzy dziewczynki brakuje uśmiechu od ucha do ucha, że jej oczka nie błyszczą z radości, a wątła figura nie podskakuje jak zwykle z zadowoleniem.
– Jak było na konkursie? – zapytała mama, chociaż patrząc na córeczkę mogła się wiele domyślać.
– Nic nie zajęłam – odparła ze smutkiem dziewczynka.
– Nie szkodzi, na pewno i tak ładnie wystąpiłaś.
– Tak, pani powiedziała, że bardzo ładnie.
– No widzisz…. Wyniki takich konkursów są czasami przypadkowymi opiniami osób, które siedzą w jury. Trudno jednoznacznie wytypować osoby, które wystąpiły najlepiej.
– Dzieci, które dostały nagrody, też ładnie recytowały swoje wiersze. Ale jestem zła z powodu jednej dziewczynki, która została wyróżniona, a nie umiała dobrze mówić r.
– Naprawdę?- Zdziwiła się mama.
– Naprawdę – odpowiedziała ze łzami w oczach Kalinka. Pamiętasz mamo jak byłam w zerówce i chodziłam do pani logopedy, żeby nauczyć się mówić dobrze r? Ile musiałam ćwiczyć? I nic nie zajęłam!!! A dziewczynka, która nie chodzi do logopedy i nie ćwiczy została wyróżniona!!! To niesprawiedliwe!
– yhy… zastanowiła się mama i pomyślała, że to …rzeczywiście niesprawiedliwe.
– Ta dziewczynka w dodatku recytowała wierszyk o głosce r, że to nic, że nie może powiedzieć tej głoski. To bez sensu !!! – krzyczała Kalinka.
– Córeczko, myślę, że panie z jury zwróciły uwagę na tę dziewczynkę, ponieważ ucieszyły się, że mimo wady wymowy nie wstydzi się występować, a jednocześnie skoro już zwróciły na nią uwagę, bo to jednak słychać jak ktoś źle mówi, to pewnie chcą ja zmobilizować, żeby wreszcie poszła do logopedy i nauczyła się dobrze mówić. A poza tym – zastanów się: która z was tak naprawdę wygrała – ty czy ta dziewczynka? Ty mówisz pięknie: wyraźnie i głośno. Możesz myśleć o występach na scenie teraz i w przyszłości. Jeśli będziesz chciała być aktorką, prezenterką w telewizji, dziennikarką…. nic nie stoi na przeszkodzie, abyś robiła w przyszłości to co tylko zechcesz. Natomiast tej dziewczynce z wadą wymowy będzie dużo, dużo trudniej.
– Serio? Kalinka z niedowierzaniem zerkała na mamę.
– No pewnie.
– Jak spotkam tę dziewczynkę, to powiem jej żeby poszła do logopedy. I tak szkoda, że nie wygrałam konkursu. A zapiszesz mnie do kółka teatralnego?
– Oczywiście, właściwie to sama się zapiszesz, a ja podpiszę na karteczce swoją zgodę.
– Kocham Cię mamo i cieszę się, że umiem dobrze mówić.
– Ja też bardzo cię kocham córeczko i jestem z ciebie dumna – uśmiechnęła się mama.
- Uwaga dla rodziców:
Nieprawidłowa artykulacja głoski r, czyli rotacyzm to wada wymowy, którą należy korygować bez względu na wiek. Jeśli dziecko ma dopiero 3 latka a wymawia r nieprawidłowo (gardłowo, języczkowo, bez unoszenia języka – najlepiej żeby oceniła to logopeda) już powinno korzystać z pomocy logopedy. Jedynie zamiana r na l do ok. 5-6 roku życia nie wymaga ingerencji specjalisty.